Rok 2003

24. maja

Dziś odbyliśmy pielgrzymkę parafialną do Gietrzwałdu i Głotowa k/Dobrego MIasta. Pielgrzymkę organizowałem z myślą o dzieciach I-komunijnych i ich rodzicach, ale zainteresowanie było niewielkie. Dobraliśmy więc spośród parafian i osób spoza parafii brakującą liczbę. Nie przypuszczałem, że duża rozpiętość wieku uczestników nie stanowi żadnej przeszkody w integrowaniu się takiej grupy. Obawy moje dotyczyły zwłaszcza dzieci i młodzieży, która z natury swej nie lubi obecności dorosłych na różnych imprezach. Tu jednak wszystko ładnie się skonsolidowało. Jesteśmy gotowi na kolejne wyjazdy. Życzeniem uczestników jest pielgrzymka do Lichenia, a moim ? do Częstochowy. Jeśli Pan Bóg pobłogosławi, to się uda.

 

6. czerwca

O godz. 15.30 biskup pomocniczy naszej diecezji w zastępstwie zaproszonego Biskupa Elbląskiego, który dochodził do siebie po gwałtownym załamaniu się stanu zdrowia, udzielił sakramentu bierzmowania 12 młodym z naszej parafii. Nie obyło się bez stresu. Według wcześniejszych ustaleń ksiądz biskup miał darować sobie i nam egzamin z katechizmu, uznając wynik egzaminu wewnętrznego. Zaledwie jednak wysiadł z samochodu, od razu rozpoczął ?badanie? dojrzałości kandydatów do bierzmowania. Na dodatek nie były to pytania ściśle z katechizmu, co raczej z obycia liturgicznego. Sama uroczystość przebiegła w miarę bez zakłóceń. Jedynie pod koniec Mszy św. ksiądz biskup dopytał się, ilu kandydatów odpadło.. Kiedy usłyszał, że zgodne z zarządzeniem Biskupa Elbląskiego, nowe, 2-letnie, przygotowanie do bierzmowania zaczynało 28, wyraził swoje ?głębokie zaniepokojenie i pasterską troskę?, co się z stanie z pozostałą 16-ką. Polecił mi też wobec zgromadzonych na liturgii ?odnaleźć ich, dotrzeć do nich i ratować przed całkowitym odejściem od Kościoła?. W odpowiedzi na to publiczne zakwestionowanie jakości prowadzonego przeze mnie przygotowania, i zamierzoną próbę podważenia autorytetu proboszcza wobec parafian, zapewniłem księdza biskupa, przyznaję: nie bez cienia kąśliwości, że jeśli tylko młodzież ta wyrazi taką chęć, wyślę ją na wzorcowe, bo prowadzone osobiście przez księdza biskupa, przygotowanie do bierzmowania w Stagniewie.

Dwuletnie przygotowanie do bierzmowania zostało wprowadzone przez Biskupa Elbląskiego jeśli dobrze pamiętam, już w 1995 roku jako odpowiedź na prośbę księży zaangażowanych w duszpasterstwo młodzieżowe i dostrzegających nabrzmiały problem niedojrzałości kandydatów i niegodnego przyjmowania sakramentu bierzmowania. Jako wzór został nam podany model katechizacji przed bierzmowaniem stosowany z powodzeniem od wielu lat przez ks. Cieniewicza, proboszcza parafii Matki Bożej Matki Kościoła w Tczewie. Wielu księży z entuzjazmem przyjęło nowe rozwiązanie, ponieważ stwarzało ono większe szanse dojrzałego przyjęcia sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej przez młodzież. Byli i tacy, którzy z niechęcią przyjęli dekret biskupi, bo zmuszał on ich do większego zaangażowania w przygotowanie do bierzmowania, i ?jak tylko mogli ? starali się zwalniać od wprowadzenia go w życie. Ci byli na ogół hołubieni przez swoich parafian, którzy chcieli gładko i bezboleśnie zapewnić swoim dzieciom bezproblemowy ?start do ślubu kościelnego?. Na pozostałych kapłanów, do których pozwalam sobie i siebie zaliczyć, został złożony podwójny ciężar: 1. przekonać parafian do słuszności decyzji Biskupa Elbląskiego i 2. zastosować się do wytycznych czyli zabrać się za możliwie rzetelną formację kandydatów. Oto, dlaczego z wielkim bólem i rozgoryczeniem przyjąłem ?podziękowanie? biskupa pomocniczego za dwuletnie zmaganie się z bezwładem ?materii?.

 

10. czerwca

O godz. 12.30 odbyła się jubileuszowa Msza św. dziękczynna za 14 lat mojej posługi kapłańskiej. Przewodniczył J.E. Ks. Bp Dr Jacek Jezierski, Biskup Pomocniczy Archidiecezji Warmińskiej, nasz dawny nieoceniony ojciec duchowny z seminarium olsztyńskiego. Przybyło 22 kapłanów z moje rocznika. Parafianie włączyli się żywo w liturgię. Chór szkolny pod kierownictwem p. Krystyny Podgórskiej wykonał nawet 2 utwory przygotowane specjalnie na tę okazję. Słowo Boże, skierowane bardziej do kapłanów niż wiernych, wygłosił dostojny Główny Celebrans. Druga część świętowania miała miejsce w Gorzędzieju u ojców karmelitów, z dala od zgiełku codziennego życia.

 

18. czerwca

Dziś gościliśmy w parafii chór ?Lutnia? z Malborka. Koncert został zorganizowany przy dużym współudziale organizacyjnym p. Lidii Krużyckiej, naszej parafianki, (jej wnuk Karol śpiewa w tymże chórze). Doskonale wpisał się w przeżywany chyba wciąż jeszcze za mało okazale jubileusz 100-lecia istnienia naszych organów.

 

Akcja letnia

W tym roku kontynuowaliśmy akcję wypoczynkowo-formacyjną dla młodzieży. Tym razem udało się zebrać fundusze aż dla 35 dzieci. Dzięki życzliwości dyrektorów ośrodków rekolekcyjnych w Mikoszewie i Morągu mogliśmy znowu część kosztów pokryć w dobrach rzeczowych. Pojechały więc dzieciaki za cukier z Nowego Stawu, farbę z włocławskiego ?Nobiles?, makaron z malborskiej ?Malmy?, żarówki z pilskiego ?Philips Lighting Poland?, a finansowo wsparcia nam udzieliły ?Polhoz? z Szymankowa i Bank PKO BP. Pomimo bardzo wymiernej pomocy, jakiej nam udzielono, muszę stwierdzić, że coraz trudniej znaleźć zrozumienie dla takich akcji u nieźle prosperujących firm. Spotykało mnie dużo upokorzeń, kiedy prowadziłem rozmowy w sprawie wsparcia. No, ale to wszystko odchodzi w niepamięć, kiedy dane mi jest zobaczyć zapłakane twarze kończących rekolekcje, ze oto trzeba już się żegnać z takimi fajnymi ludźmi! Wtedy myślę sobie: warto było! Staram się pilnować, by uczestnicy sami redagowali podziękowania do Sponsorów. Ja je tylko wysyłam. No spełniła się moja nadzieja! Mamy w naszej parafii spotkania oazowe. (W tym roku przeżyłem też pewną przykrość. Jeden z uczestników tak dał się we znaki prowadzącym rekolekcje, że zażądano, bym go przed czasem zabrał do domu. Obydwu nam było bardzo wstyd. Może to doświadczenie okaże się korzystne dla jego dalszego rozwoju. Dałby Bóg!)

 

7. sierpnia

Dziś ważny dzień dla całej naszej diecezji, a więc i parafii. Urząd Biskupa Elbląskiego obejmuje dziś Jego Ekscelencja Ks. Bp Dr Jan Styrna, dotychczasowy biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej. Patrzymy nań z wielką nadzieją, zwłaszcza że Poprzednik zakończył swoje biskupie posługiwanie w niesławie. Życzymy Księdzu Biskupowi przede wszystkim szybkiego i bezbolesnego zaaklimatyzowania się w naszej diecezji, która boryka się od samego początku z różnymi trudnościami przede wszystkim natury wewnętrznej. Ksiądz Biskup przybywa z ?zupełnie innego świata?. Nie można nawet porównywać mentalności mieszkańców południowej Polski i tych zamieszkujących tzw. Ziemie Odzyskane. Trudno tu nie tylko o cześć okazywaną pasterzom Kościoła, ale nawet samemu Bogu. Poza tym przed nowym podziałem administracyjnym Kościoła w Polsce w 1992 roku biskupi Olsztyna i Gdańska dokonali szeregu personalnych przesunięć, by zachować w nowych granicach swojej diecezji najwartościowszych, tzn. najbardziej chętnych do współpracy, kapłanów. Nie jesteśmy więc łatwym partnerem dla współtworzenia rzeczywistości diecezjalnej. Ludzie mają tego świadomość. W czasie niedawno prowadzonej rozmowy ze świeckimi na wieść, że przychodzi do naszej diecezji nowy biskup, usłyszałem spontaniczny komentarz: ?ciekawe, czym się naraził, że zesłali go do nas?. Do nas, kapłanów należy przypominać wiernym, że biskup jako następca Apostołów jest głową lokalnego Kościoła. Winniśmy mu takie posłuszeństwo w wierze i moralności, jak samemu Chrystusowi. Jeśli o tym nie zapomnimy, za jakiś czas staniemy się jakościowo nową wspólnotą. Ekscelencjo, Księże Biskupie, niech Jezus Dobry Pasterz będzie Twoim oparciem. Plurimos annos!

 

14-15. sierpnia

Do wygłoszenia kazania odpustowego zaprosiłem w tym roku ks. lic. Grzegorza Mocarskiego z Olsztyna, absolwenta muzykologii KUL i wykładowcę muzyki kościelnej w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Zamiarem moim było, by wieczór wigilijny poprzedził koncert organowy w jego wykonaniu. Repertuar był bardziej ambitny, niż w czasie koncertu grudniowego. W efekcie odbiór wśród parafian nie był zbyt żywy. Na szczęście na koniec usłyszeliśmy znane ?Alleluja? Haendla, i to pozostawiło dobre wrażenia po koncercie. Ksiądz Grzegorz jest mi osobiście znany jako człowiek ogromnej pobożności, gorliwości kapłańskiej i zamiłowania do muzyki. A ponieważ ?światu nie potrzeba dziś kolejnych nauczycieli, ale świadków; owszem o tyle nauczycieli, o ile są oni sami jednocześnie świadkami?, mając w pamięci te słowa Pawła VI chciałem byśmy posłuchali człowieka, który doskonale łączy te dwie cechy: nauczyciela i świadka Chrystusa.

 

8. grudnia

Dziś, w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w drugim dniu rekolekcji, które głosi nam Diecezjalny Duszpasterz Młodzieży ks. mgr Piotr Bryk, dokonaliśmy pierwszego zapalenia 8 stylowych latarni wokół kościoła. Dzięki Boże pomocy i ludzkiej pracy dopięliśmy szereg prac wokół kościoła: naprawiliśmy system odprowadzający wodę od murów kościoła, zleciliśmy Zakładowi Ogólnobudowlanemu ?Profil-Dach? z Mikołajek Pomorskich wymianę całej blacharki na dachu kościoła, skuliśmy opaskę betonową i bardzo już zniszczoną betonową drogę procesyjną wokół kościoła, a wyłożyliśmy ją brukiem granitowym (Jan Kaczegóra, Marek i Krzysztof Bartosiewiczowie), wreszcie wykonaliśmy przyłącze wodno-kanalizacyjne do kościoła i zdrój na cmentarzu. Bruk otrzymaliśmy od cukrowni Nowy Staw, która likwidowała akurat w tym czasie plac skupu i składowania buraków w Kończewicach, kabel ofiarowany nam przez firmę ?NKT Cables? SA z Czechowic-Dziedzic przywiozła nam nieodpłatnie firma ?Raben?, ofiarodawca latarni prosił, by zachować jego anonimowość, co czynię, podkreślając nie tylko wyjątkowo dużą wartość darowizny, ale ponadto niezwykle ujmujący sposób jej przekazania. Niełatwo jest prosić o dar, z tym większą wdzięcznością przyjmuje się go, gdy wyczuwa się, że jest on ofiarowany z serca. Część potrzebnego osprzętu otrzymaliśmy od firmy ?ACEL? z Gdańska. Podłączenia dokonał i pracami kierował p. Sławomir Młynarski z Elbląga. Nie muszę chyba nadmieniać, że to wszystko byłoby niemożliwe bez wydatnego udziału parafian, którzy z mozołem wykonali wszystkie potrzebne prace fizyczne. W pewnym momencie, gdy przeżywaliśmy swoisty kryzys zaangażowania, nieoczekiwana pomoc przyszła zza Wisły. P. Stanisław Mazurek z Czarlina, który dość regularnie przyjeżdża do nas na Msze św., słysząc o naszych kłopotach, na własny koszt wynajął do pracy mężczyznę, zakupił potrzebny sprzęt i przybył, by pracować przy kościele. Dało to nowy impuls naszym mężczyznom. Dyrektorowi Szkoły Podstawowej, p. Sławomirowi Zirrze, udało się zmobilizować do pracy sporą grupę chłopców, których raczej trudno posądzać o sentyment do kościoła i troskę o jego należyte utrzymanie. Dużą pomoc okazał nam p. Dariusz Zygadliński z Kończewic, właściciel firmy budowlanej. Konieczny piasek i żwir ofiarował nam p. Stanisław Napieracz. Projekt ułożenia bruku jest autorstwa p. Andrzeja Fijasa.

Żeby dodać trochę dziegciu do tej słodyczy wspomnę o ?życzliwych? parafianach, którzy nasłali na nas kontrolę z Sanepidu, ?uprzejmie donosząc?, jakobyśmy w czasie prac naruszyli groby i sprawili, że ludzkie szczątki walają się po całym otoczeniu kościoła. Kontrola nie potwierdziła prawdziwości donosu. A tym, którzy nie tylko nie pomogli, ale jeszcze przeszkadzali, z serca wybaczamy.

 

Kościół zyskał piękne otoczenie. Pozostaje nam jeszcze wysypać żwirem przestrzeń od drogo procesyjnej do muru kościoła i? uprosić Władze Gminy, by zechciały przyłączyć latarnie do oświetlenia ulicznego. A w następnej kolejności będziemy czynić starania o wykonanie iluminacji kościoła. Uważam, że powinna być ona wykonana także na koszt gminy. Kościół w Kończewicach jest przecież jedynym tutejszym kościołem (nie licząc ruiny z Gnojewa), który widać z przebiegającej nieopodal ?berlinki?. Pięknie podświetlony nocą byłby prawdziwą wizytówką Gminy dla przybywających, zwłaszcza od drugiej strony Wisły.

<< powrót